TransferGo
22.05.2017 | 5min
Po przybyciu do obcego kraju pierwsze kroki po zdobyciu pracy, a może nawet jeszcze przedtem, należy skierować do jednego z miejscowych banków. Ze względu na wysokie opłaty pracodawcy raczej nie dopuszczają możliwości możliwości korzystania z posiadanego już, polskiego konta, nie można też raczej liczyć na to, że wypłatę dostaniemy w gotówce, nie jest to już praktykowane ze względu na bezpieczeństwo.
Norwegia cieszy się wśród Polaków-emigrantów ogromną popularnością ze względu na względnie niewielką odległość od Polski, zapotrzebowanie na pracowników oraz znacznie wyższe, niż w ojczyźnie, zarobki. Pierwszym etapem otwierania konta bankowego jest zdobycie norweskiego numeru identyfikacyjnego. Jest on potrzebny do załatwiania wszelkich formalności w urzędach i bez niego nie ma szans na otwarcie konta bankowego. Aby go otrzymać, obywatele z Unii Europejskiej muszą zarejestrować się na policji, złożyć wniosek o wydanie im karty podatkowej. Powinni też oficjalnie udokumentować przeniesienie ze swojego kraju do Norwegii. Przy pobycie od trzech do sześciu miesięcy otrzyma się D-numer, a powyżej sześciu miesięcy należy już postarać się o numer personalny, który przyznawany jest na całe życie.
Jeśli chodzi o samo zakładanie konta, to jest to proces naprawdę prosty i odbywa się praktycznie tak, jak w Polsce. Po wybraniu banku z najlepszą ofertą, należy się do niego udać, a tam już poprowadzi nas pracownik banku. Znajomość języka norweskiego zdecydowanie będzie tutaj plusem. Różne banki mają różne wymagania, co do dokumentów, które należy ze sobą mieć, najlepiej więc zaopatrzyć się w paszport, numer personalny, potwierdzenie zatrudnienia i zezwolenie na pobyt, jeśli go potrzebujemy. W przypadku posiadania przy sobie wszystkich tych dokumentów nie powinno być żadnych problemów z otworzeniem konta.
Do konta zawsze dołączona jest karta debetowa, która przychodzi pocztą. Aby jednak móc zaciągnąć na karcie debet, podpisać należy osobną umowę o debecie. Z kolei do otrzymania karty kredytowej wymagana jest wiarygodność kredytowa, którą uzyskuje się, gdy ma się stały dochód lub istniejący już majątek. Ta forma kredytu jest bardzo wysoko oprocentowana, więc lepiej dobrze się zastanowić przed wyrobieniem tej karty.
Mając konto można zaciągnąć kredyt bankowy, przy którym należy wykazać się zdolnością finansową, a większość banków nie wymaga przy tym posiadania norweskiego obywatelstwa. Trzeba jednak udowodnić, że zarabia się przynajmniej 300 000 koron rocznie. Jeśli chodzi o oprocentowanie, to zazwyczaj jest ono zmienne. Kolejną opcją jest kredyt konsumpcyjny, który otrzymuje się przy zakupie towarów. On również nie jest jednak szczególnie opłacalny, przez co ostatecznie spłaca się o wiele większą kwotę, niż się pożyczyło.
Dotychczas banki były dosyć przychylne konsumentom i koszty związane z posiadaniem konta oraz korzystaniem z karty były rozsądne. Zaczęły jednak zachodzić zmiany i tak, od tego roku DNB wprowadził opłatę w wysokości 10 koron za wybieranie gotówki z bankomatu. Choć kwota wydaje się być niska, to w ciągu roku może uzbierać się sporo pieniędzy. Wiele banków wciąż ma w swojej ofercie darmowe prowadzenie konta, ale raz w roku pobierają opłatę za kartę debetową.
Dla osób mieszkających w Norwegii, lecz wciąż posiadających rodzinę w Polsce, szczególnie ważna jest możliwość przesyłania bliskim pieniędzy. Każdy szuka solidnego, szybkiego, a przede wszystkim – niedrogiego, pośrednika. Oczywistym wydaje się zwrócenie do banku, w którym posiadamy konto, jednak ostatnimi czasy banki zdecydowanie zostały w tyle, jeśli chodzi o transfery pieniężne. Przelewy bankowe do innych krajów zajmują zazwyczaj od 2 do nawet 7 dni roboczych, przy czym ze względu na wahania kursu walut odbiorca nigdy nie ma pewności, ile pieniędzy otrzyma. Ponadto, kwoty, które należy uiścić za dokonanie przelewu, zaczynają się od 30 koron (około 13 złotych), a kończą w okolicach 300 koron (ok. 134 zł).
Jak widać, otwarcie konta w Norwegii nie jest trudne, lecz skompletowanie wszystkich dokumentów zajmuje trochę czasu. Chociaż można skorzystać z usług tłumacza, albo zabrać ze sobą znajomego, który mówi po norwesku, to mimo wszystko najlepiej podszkolić język, zanim zabierzemy się za norweską biurokrację.
TransferGo
TransferGo is here to make your life easier. Whether you’re paying bills, supporting family, helping businesses or dealing with emergencies—we want you to be able to make fast, low-cost money transfers safely and securely. We want to make a tangible difference to your lives, reward your hard work, and help every one of you become more prosperous. How? By making global money transfers as simple as sending a text.