Kolejny odcinek video bloga “Żyła i Klasyk w Onlajnie” już jest. Tym razem mowa o “food porn”. Piotr Żyła i Wojtek Fiedorczuk (aka Andrzej Klasyk), dyskutują jak zrobić idealne “food porn’owe” zdjęcie.
Piotrek przygotowuje “fish and chips” – a jakże, w końcu Jędruś musi się do angielskiej kuchni przyzwyczajać, a Andrzej – klasyczną pomidorową. W końcu wczoraj był rosół, więc dzień po musi być pomidorowa, to jasne jak to, że aby dobrze skakać trzeba najpierw zapiać narty 🙂
Ale o co chodzi z tym “food porn’em”?
Food porn – proces fotografowania posiłków tuż przed spożyciem i umieszczania ich zdjęć w sieci (w serwisach społecznościowych typu instagram, twitter, facebook). Termin pochodzi od pokazywania jedzenia w tzw. gołej formie, czyli ujawnianie szeroko co ma się na talerzu.
Trzeba przyznać, źe “food porn” to samonakręcająca się machina. Trend tak popularny, że niektóre restauracje projektują swoje wnętrza tak, aby ułatwić klientom robienie “food porn’u”. Internetowe dane tylko to potwierdzaj: 98 679 707 hashtagów na Instagramie, 33 300 000 wyników w wyszukiwarce Google i 103 konta na Twitterze, generujące po kilka tysięcy postów miesięcznie – to wszystko mieści w sobie “food porn”.
Jeszcze kilka lat temu to co jemy na śniadanie, lunch, obiad, kolacje nie miało znaczenia.Nikt nikomu w talerz nie zaglądał, ba.. Polacy traktowali ten aspekt swojego życia jako prywatny. Ale w dobie internet nie ma miejsca na prywatność.
Od dłuższego czasu portale społecznościowe pełne są wyszukanych dań, pięknych zdjęć “polędwicy wieprzowej nadziewanej łososiem w otoczce z farszu z cielęciny z dodatkiem wątróbki i szparag, zawiniętej w szynkę parmeńską i kapustę włoską w sosie z groszku cukrowego.” Uff…Dlaczego? …no przecież nie robimy zdjęcia zwyklej potrawie.… My jemy po królewsku! Nie często widujemy zdjęcie kanapki z pasztetem albo parowek z wody . Cóż, w internecie wszystko jest “lepsze”, “ładniejsze”, “smaczniejsze”. My też tacy musimy być. Trzeba się z tym pogodzić.
Wracając jednak do tematu “food porn’u”. Jak wspomniane zostało na początku tego wpisu, wiele restauracji stara się ułatwić Klientom robienie zdjęć jedzenia. Niektóre przynoszą nawet do stolików specjalne oświetlenie, czy też proponują przeniesienie się od innego stolika. Trend ten zaszedł tak daleko, ze doczekał się zagorzałych przeciwników. Wiele osób, w ramach protestu, zaczyna wrzucač obrzydliwe zdjęcia jedzenia. We Francji, znany restaurator Alexandre Gauthier wprowadził zasadę wyłączania telefonów, po przekroczeniu progu jego lokalu. Inni powoli biorą już z niego przykład.
Pomimo tych negatywnych głosów, trend “food porn’u” ma się całkiem dobrze. Zapoczątkowany by hołdować górnolotnej idei promowania zdrowego stylu życia. Miał za cel promowanie jedzenia jako przyjemności, zachęcać do dbania o siebie i celebrowania posiłków. Niestety przekształcił się w modę, która sprawia, że kiedy jesteśmy z przyjaciółmi w restauracji i dostajemy potrawy na stół, zamiast zabrać się do jedzenia, instynktownie wyciągamy telefon i… robimy fotkę.
Nie ma w tym w sumie nic złego, ale my jednak zachęcamy Was, aby po przeczytaniu tego tekstu umówić się z kumplem, sąsiadem , przyjacielem, żoną, mężem – wspólnie przygotować posiłek lub wyjść do restauracji, i….wyłączyć telefon! Poczuć przyjemność z jedzenia w dobrym towarzystwie, z rozmowy przy pysznym schabowym i lampce wcale niedrogiego wina, a nie z ilości “lajków” pod zdjęciem topinamburu 🙂
A w wolnej chwili odpalcie nowy odcinek naszego serialu “Żyła i Klasyk w onlajnie” i zobaczcie jak Piotrek uczy Jędrusia “focić potrawy”. 🙂 🙂

TransferGo
TransferGo is here to make your life easier. Whether you’re paying bills, supporting family, helping businesses or dealing with emergencies—we want you to be able to make fast, low-cost money transfers safely and securely. We want to make a tangible difference to your lives, reward your hard work, and help every one of you become more prosperous. How? By making global money transfers as simple as sending a text.